19 stycznia 2015

Twarz i anty-twarz fotograficzna

Jako, że zaczęła się sesja, mam zdecydowanie większą ochotę robić rzeczy kompletnie niezwiązane z nauką. Wiem, że nie tylko ja tak mam. Jedni w tym czasie czytają Harlekiny by się totalnie odmóżdżyć, inni zaś nadrabiają zaległości w filmach, mówiąc, że po tym to już na pewno zaczną się uczyć na Myśl medioznawczą, Społeczne i kulturowe oddziaływanie mediów lub inną nikomu do życia niepotrzebną zapchajdziurę. Kończy się to zazwyczaj odkładaniem nauki aż do dnia przed egzaminem. Moje zaległości filmowe są tak ogromne, że nawet trzy sesje plus poprawkowa niewiele by zmieniły, a harlekinów w warszawie niestety nie mam! (zawsze kiedy myślę o tego typu literaturze przypomina mi się pewien kultowy już fragment mówiący o ''rozgniewanym niczym piętrzący się wulkan''! (wiesz o co chodzi!)) :P więc pozostało mi grzebanie w moich zdjęciowych archiwach. Obejrzałem sobie między innymi folder z reportażem z Bożego Ciała w Katowicach z ubiegłego roku i... no właśnie, po prawdzie nic specjalnego i nowego nie odkryłem, ale znalazłem dwa zdjęcia traktujące o ludzkiej twarzy :) . Z jednej imprezy mam esencję twarzy fotograficznie wdzięcznej i twarzy totalnie nijakiej (przynależność zawodowa nie ma tutaj żadnego znaczenia:D). Oczywiście wiek obu panów może być istotny, choć wydaje mi się, że za 20 lat, twarz pana policjanta będzie nadal totalnie bez wyrazu, no chyba że zacznie prowadzić tryb życia wzorem bohaterów Drogówki. Pomyśleć, że wypisuje te pierdoły, tylko po to by pokazać dwie fotki? cóż - muszę sobie wyznaczać kolejne czynności, by jak najdłużej unikać tego co nieuniknione :)

1 komentarz:

  1. Pierwszy raz tu jestem, i od razu pozytywnie zaskoczony. Pierwsza twarz niesamowita... Świetnie.

    OdpowiedzUsuń